Myślę, że aby przeżyć, trzeba znaleźć w sobie coś, co się lubi… ale najpierw trzeba pozbyć się tego co sprawia, że przestajesz siebie kochać.
Myślę, że aby przeżyć, trzeba znaleźć w sobie coś, co się lubi… ale najpierw trzeba pozbyć się tego co sprawia, że przestajesz siebie kochać.
Po długiej wędrówce, na końcu pola dom dostrzegliśmy. Tam nasze dusze spokoju zaznają.
,,Ale w ich oczach pustka, nic nie wskazuje, Że jest w nich iskra, co zapala uczucie.”
Nie żeby było to ważne. Bo nie jest. Podobnie jak wiele innych pobocznych rzeczy. Pszczoły, przyjaciele, ja. Może nawet samo życie.
– Tak, cudownie… – odpowiedziała niechętnie właścicielka siedzenia trzydziestego szóstego, wtapiając głowę w swój fotel, nie miała najmniejszego zamiaru się z niego ruszać.
Po raz pierwszy moje życie się odwróciło i teraz czuję, że cały świat jest przeciwko mnie.
czekam, czekam i czekam, aż do oporu, aż do końca, aż do słońca, Białego Słońca.
,,Ja w sumie nie widzę, żeby między nami się cokolwiek specjalnego działo. Ot, taka sobie normalna relacja, w sumie w tych czasach scenariusz dobrze znany… jak z szablonu. Nienawidząca się dwójka'.'
Hannah Evegreen w swoim liceum była uważana za ofiarę i osobę, którą można łatwo manipulować. Pewnego dnia w jej klasie pojawia się chłopak, wyraźnie chcący pomóc dziewczynie. Jaki to odniesie skutek?
,,Najprawdopodobniej jestem jedyną dziewczyną w okolicy, która na Ciebie nie poleciała. A Ty również nie zwracasz uwagi na mnie, więc idealnie się uzupełniamy. Jesteśmy dla siebie jak cienie (…)”
W międzyczasie deszcz wciąż pada i kolejny płatek nieszczęsnej róży spada na ziemię. Jego ulubionej róży. Naszej białej róży.
„Telefon. Krótki dzwonek. Chwila nieuwagi… Nacisnęłam hamulec. Opony zapiszczały, a poduszki wystrzeliły mi w twarz. Zasłoniłam głowę rękami, gdy samochód przewracał się po jezdni. Stanął…”
,,Idealne umysły na co dzień omija się tak, jak roboty drogowe – a to wszystko na skutek ludzkiej ślepoty, wewnętrznej ślepoty.”
I to nie tak, że nagle Cię uwielbiam. Wciąż pozostaje ten żal, nienawiść. Nigdy tego nie zmienisz. Mimo to przepraszam.
Nasze życie toczyło się normalnym rytmem. Nic nie zapowiadało tego, co miało nadejść…
❝Boję się, że żyjemy w świecie bez przyszłości — wyszeptała. — A przynajmniej bez takiej, której chciałabym być częścią❞
,,(…) uświadomiłam sobie, kim jesteś i zaczęłam pracować nad tym, aby przestało mi zależeć – z dobrym skutkiem. Co więcej (…) po dość długim czasie zaczęłam mieć już chyba na oku kogoś innego.”
,,Możemy udawać, że jesteśmy wróżkami. Przecież każdy w tych czasach by się na to nabrał. Wynajmiemy jakiś mały lokal i zarobimy fortunę, wmawiając ludziom randomowe kłamstwa… nic prostszego!”
❞I tylko wiatr, który przez wieki i dekady niestrudzenie szalał wśród skał klifu, jeszcze długo potem szeptał o nim opowieści. O chłopcu, który latał z krukami. I który nigdy nie przestał.❞
,,Czy kiedykolwiek trafię do takiego otoczenia, w którym będę mogła chodzić ubrana w kartonowe pudełko lub worek na śmieci, a te dwie dziewczyny na ulicy nie zaczną plotkować (…)?”
,,Nie, to nie jest ostrzeżenie. To jest tylko przypomnienie, że nie warto ranić ludzi, bo oni mogą później zrobić to samo Tobie.”
,,[…] w tym ostatnim momencie jego życia, poczuł jak bardzo mu na niej zależało. „