,,Przejście do nowego, nieznanego otoczenia może być ciężką przygodą, lecz prawie każdy musi przez nią przejść. Towarzyszyć temu mogą najróżniejsze uczucia, negatywne czy pozytywne.”
,,Przejście do nowego, nieznanego otoczenia może być ciężką przygodą, lecz prawie każdy musi przez nią przejść. Towarzyszyć temu mogą najróżniejsze uczucia, negatywne czy pozytywne.”
Dziecko odrzucone przez rodziców, a jednocześnie dziecko z ukrytymi zdolnościami, które pomogą w uratowaniu wielu żyć i zażegnaniu największego zła. Amelia Potter, to właśnie to dziecko.
Kiedy Dwunożni ścinają coraz większe tereny lasu, koty z klanów muszą sobie jakoś poradzić. Mimo nie najgorszej organizacji, chciwość i nieodpowiednie nastawienie powodują zamieszanie.
„— Starając się odtrącić przeznaczenie, po prostu biegniesz pod wiatr, czyli nic nie zdołasz zdziałać —”
I didn’t believe that this dream would come true… that I would achieve my goal…
Rudy Zachód był bardzo lojalny, ale i mściwy. Jego zemsta była naprawdę udana…
Nie bój się wyrażać uczuć, nie chowaj ich, bo inaczej mogą Ci one zostać odebrane…
« — Kiedy nastanie pora spadających liści, znów się spotkamy, pod dębem złocistym, aby na nowo się w sobie zakochać. »
„Ciemność spowije świat, najciemniejsza noc nastanie, gdy klany staną do bitwy.”
” Jestem twoim największym koszmarem. Katem i oprawcą, który odpokutuje twoje grzechy. Wiesz dobrze, Barwna Pokląskwo, że popełniłaś ogromny błąd. Wkrótce dowiesz się co to znaczy piekło. „
Wilcza Gwiazda chce władzy dla swojego nowego imperium. Fiołkowe Niebo pragnie wolności. A Dzika Burza chce dobra w świecie, który stał się zły. Czy wszyscy trzej bohaterowie dostaną to, czego pragną?
Co jeżeli Jasna Łapa niegdy nie poszła z Prędką Łapą na Wężowe Skały? Co gdyby Jesionowa Łapa poszedł zamiast niej? Historia, w której Jasna Łapa unika kłopotów, ale tworzy przez to więcej problemów.
” W samym środku tego miejsca spowijała ją złocista poświata letniego słońca. Myśliwska suka, zwarta i elegancka, powoli przemierzała pole, jak cicha dama tańcząca po zielonym dywanie. „
Już za oknem jest wesoło, Barwy wszelkie lśnią wokoło, Bo wróciła kwiatów pani, Ciesz się nią więc razem z nami.
»Zapanuje mrok. Strzeżcie się, koty klanowe, bowiem drugie kocię zrodzone z trzeciej córki, przyniesie wam śmierć«
Pójść za głosem serca czy rozsądku? Co księżniczka Marii ma zrobić? Czy tak naprawdę kocha Nicholasa czy tylko udaje? A może nie jest pewna swoich uczuć?
„Zmieniłeś się. Już nie jesteś tym, kim dawniej byłeś.” ~Adellaine
— Jak mogłam? — zadrwiła. — Jak mogłam! A ty? Jak mogleś zabić moje kocięta! Dław się własną krwią! Ja nigdy nie spocznę! Twoja cała rodzina będzie musiała przez ciebie cierpieć!”
Zmuszona do bezdomności, młoda samica dobermana migiem zauważa, że życie w dziczy nie zlewa się z definicją wiecznego szczęścia.
Przeżyć. Zabić. W Psim Ogrodzie uczono tylko tych dwóch rzeczy. Nikogo nie obchodziły czyjeś uczucia ani ból. Nie było wyjścia. Musiałeś być zabójcą.
«Biegli niemal ramię w ramię. Rozmarynowa Łapa lekko wyprzedzał białą kotkę, która robiła wszystko by nie zwolnić»
[…]Dwa koty planują zemstę. Zjednoczą się i zniszczą harmonię w klanach. Świetlisty kot je powstrzyma.
|A ostatnie co ujrzał odchodząc na zawsze z tamtego miejsca były łzy jego partnerki wpadające do lśniącego strumienia złotego|
„— Idźcie w stronę słońca. Wtedy nie zginiecie, a droga wasza zawsze jasna będzie —”
Twoja mina była krzywa Ale kiedy mnie zobaczyłaś Twoje oczy rozbłysły A na usta wkradł się uśmiech
Jeść. Spać. Przeżyć. Tak wygląda życie przybłędy samotniczki Fawn. Ale co stanie się, gdy jej odwieczny wróg chce zostać jej partnerem? Jak daleko Fawn może uciec? I czy sfora dziwaków może jej pomóc?
Każdy ma prawo do wolności… Czy ja też? Czy to co innego być kotem domowym? Chcę żyć tak jak dzikie koty… Ale czy coś może mnie powstrzymać?
” — Będzie tym, którego nawet i śmierć się boi — Warknęła Saturn. — I właśnie dlatego nazywam go Mori. Gwiazdy są świadkami tego wydarzenia. Mori to nowy Bóg!”
„— Peter! — krzyknęła przestraszona, zasłaniając twarz rękami, jakby to miało pomóc w uderzeniu o twardą ziemię. Jednak nie upadła. […] — Mówiłem, że nie spuszczę cię z oczu.”
Piszczałem i szczekałem na zmianę, jednak w lesie było pusto. Byłem głodny i było mi strasznie zimno. Dlaczego mnie zostawił? Nie byłem dobrym pieskiem, jak zawsze powtarzał?
— Czas na rewanż. — wysyczała. — Szemrzący Wiatr pożałuje.